wtorek, 14 listopada 2017

"PRZYPADKOWY DETEKTYW" Maciej Ślużyński

Gdy dowiedziałem się, że Maciej Ślużyński napisał książkę, bardzo mnie to zaciekawiło. Znam go jako wydawcę, a taka odmiana budzi zainteresowanie. Okazało się, że to nie fantastyka, lecz kryminał, mimo to wziąłem się za lekturę. O książce na stronie wydawnictwa RW2010 można przeczytać takie wprowadzenie w treść:
W odciętym przez lawinę schronisku dochodzi do zabójstwa. Na pierwszy rzut oka wszyscy są podejrzani, chociaż wychodzi na to, że nikt z obecnych nie mógł zamordować jednego z gości. Ale trup przed gankiem jest i coś z tym trzeba zrobić. Na szczęście na miejscu jest detektyw. Zupełnie przypadkiem i… zupełnie przypadkowy. Wiedzę o tym, co i jak zrobić, czerpie głównie z przeczytanych książek, więc idzie mu tak sobie. Ale jakoś tam idzie… aż do nieoczekiwanego finału. Klasyczna powieść detektywistyczna z oryginalnymi bohaterami i dużą dawką humoru. Gdyby ta historia wydarzyła się naprawdę, to pewnie tak by właśnie się potoczyła. Albo zupełnie inaczej.”
Przyznam, że czytając książkę odniosłem wrażenie, że można by treść w niej zawartą potraktować jako swoisty pamiętnik. Przez to, że książka jest napisana w tak osobisty sposób, z perspektywy głównego bohatera, akcja staje się bardzo wiarygodna. Cały czas miałem wrażenie, że jest to zapis prawdziwej historii znajomego, który wybrał się w góry, przeżył coś i postanowił wszystko to przelać na papier. Realizmu dodaje też fakt, że akcja dzieje się w naszych, polskich górach.
Teraz parę słów o samej przyjemności z czytania. Komuś, kto będzie szukał mistycyzmu, sił nadnaturalnych czy krwi wypływającej z tekstu, książki nie polecam. To sprawnie zmontowany utwór, z wartką akcją okraszoną nutą humoru. Dzięki temu, o czym pisałem już wcześniej, że to swoisty pamiętnik, łatwo zrozumieć postępowanie i uczucia bohatera, rozterki, jakie przeżywa, będąc postawionym w trudnej sytuacji. Zrozumienie całości intrygi, jak przystało na klasyczny kryminał, bo przyznam, że czuć w książce Macieja taki wydźwięk, zaskakuje nas na samym końcu książki. Jest to, czego oczekiwałem, akcja, trup w tle, wiarygodne zachowanie bohaterów, śledztwo i, na końcu, ciekawe rozwiązanie intrygi. Te wszystkie składniki skutkują tym, że powieść tą polecę czytelnikom szukającym dobrej rozrywki. Jestem przekonany, ze się nie zawiodą. Mam wrażenie, że nasz główny bohater nie podda się tak łatwo i w drugim tomie będzie kontynuował zadanie, jakie postawił przed nim los.