Niedawno była premiera, następnego tomu
serii Michała "ZAHRED Siedmioksiąg
Grzechu". (Poprzedni "Świątynia na bagnach").
Tym razem znając
świat, w którym toczy się akcja, znając bohatera a mając w pamięci dość
niepokojące i równocześnie budzące ciekawość zakończenie poprzedniej części,
byłem kontent gdy wreszcie dostałem tego e-booka.
Teraz co do treści dla tych co nie
czytali poprzedniego tomu, tak trochę z
przymrużeniem oka i sporym, przekornym uśmiechem, o czym jest książka?
Przeczytałem w Internecie i bardzo mi się spodobało, dlatego przytoczę...
„Wikingowie płyną do Konstantynopola” krótko i zwięźle hehh oraz prawdziwie,
aczkolwiek mówi to o tej książce mniej więcej tyle co nic, chociaż z humorem.
Ten tom w odróżnieniu od poprzedniego, zawiera dużo więcej dynamicznej akcji. Jak to się mówi dzieją się rzeczy, toczą bitwy, leje się krew. Ktoś, kto lubi być porwany przez bieg wydarzeń, nie będzie narzekał. Nie ukrywam, że to dość mocna strona tej książki, jak i twórczości Michała.
Muszę przyznać, by nie mówić tylko o wartkości akcji, autor musiał zrobić naprawdę spory research, żeby w tak barwny sposób pisać na temat zarówno jednostek używanych w tamtych czasach jak i sposobu dowodzenia nimi. Dodatkowo dochodzi opis Konstantynopola jako miasta u szczytu potęgi, praw nim rządzących i to w sposób bardzo realistyczny, który na mnie jako czytelniku zrobił wrażenie.
Te wszystkie elementy, dają akcji a
właściwie historii, którą poznajemy olbrzymie barwne i bardzo ciekawe pole
działań. ZAHRED jako doświadczony wojownik, dowódca i strateg, zaczyna być osią
wydarzeń. Czy jednak obojętność na losy innych, spowodowana jego tysiącletnim
doświadczeniem, ulegnie jednak uczuciom które w nim się budzą?. Czy właśnie te
uczucia nie spowodują zagłady?
Wszystkiego dowiecie się czytając
następny Tom powieści, którą polecam zarówno fanom twórczości Michała, jak i
osobom lubiącym wartką akcje.
ps.(Przyznam się bez bicia, że poniższy tekst jest z listopada zeszłego roku, który miałem opublikować, masakra 0:) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz