piątek, 11 października 2019

"Świątynia na Bagnach" Michał Gołkowski





Przyznam, że parę razy w życiu zastanawiałem się nad tym co to znaczy być nieśmiertelnym. Myślę zresztą, że nie jestem w takich rozważaniach osamotniony.

Większość religii, które w jakiś sposób poznałem, traktuje nieśmiertelność jako część siebie lub jakąś specyficzną nagrodę. Zastanawiałem się nad tym co to znaczy być nieśmiertelnym. Czy to gromadzenie coraz większej ilości nowych doświadczeń? A czy to z kolei w jakiś sposób nie sugeruje zmiany osobowości? No bo skoro jesteśmy zbiorem doświadczeń i poprzez ich pryzmat spoglądamy na życie, po zebraniu wielu, chyba jednak stajemy się kimś innym.

Wniosek taki, że być może ktoś kto żyje strasznie długo jest zupełnie czymś lub kimś innym niż był na początku swojej wędrówki… A to z kolei budzi we mnie pytanie, czy nieśmiertelność na pewno jest nagrodą?

Jeżeli zainteresowały was te moje rozważania, polecam wam książkę Michała, ponieważ w jakiś sposób dotyka ona problemów, o których wspomniałem wyżej.
Muszę przyznać, że robi to w bardzo ciekawy sposób. Przyzwyczajony zawsze byłem do książek, które wychodziły spod jego pióra, książek mających sporo dynamiki. „Świątynia na bagnach” natomiast jest książką o wiele bardziej „rozwiniętą”. 
Nie wiem czy to dobre słowo, chodzi mi o to, że jest, że autor o wiele mocniej niż zazwyczaj, skupił się na scenie, na której rozgrywa się akcja. Bardzo dokładnie opisany jest świat, poglądy ludzi i ich zachowania. Przyznam, że zrobiło to na mnie wrażenie. Nie samą akcją człowiek żyje, otoczka akcji, miejsce, w którym ona się dzieje, dla mnie przynajmniej ma ogromne znaczenie.

Teraz co do bohatera. Jest interesująco skonstruowany i to nie tylko dlatego, że ciąży na nim pewna klątwa. Choć ona właśnie w jakiś sposób prokuruje jego los. Zahred od samego początku walczy. Nawet wtedy, gdy nie jest jeszcze do końca sobą, stara się realizować swój plan. Dopiero gdy odzyskuje sprawność fizyczną i umysłową, poznajemy jego krwawą naturę. 

Muszę przyznać, że gdy akcja doprowadziła mnie do końca tego tomu natychmiast zapragnąłem czytać dalej.
Jednym słowem, polecam książkę. Sposób prowadzenia akcji, mimo że może mniej dynamiczny niż zwykle, nie powoduje znudzenia. Co zaś do treści i jakości przygód, opisów przyrody czy czynności jakie podejmują bohaterowie poboczni, mnie pasuje wszystko, ponieważ buduje bardzo ciekawe tło dla akcji tej książki.