Bartek Biedrzycki jest pisarzem, który jak widać po jego
książkach, potrafi tworzyć w każdej dziedzinie. Przez apokalipsę, bajki,
komiksy aż po podbój kosmosu.
„Zimne światło gwiazd”, było książką przeze mnie bardzo
wyczekiwaną. Śledziłem od dawna postępy, pojawiały się nowe opowiadania,
sugestie, że w końcu wyjdą, jako książka… no i w końcu jest, warto było czekać.
Tematyka tej powieści, a jest nią alternatywna rzeczywistość naszego własnego kraju i historia podboju kosmosu, w jakiś sposób jest bliska mojemu sercu. Cóż, dorastałem w czasach, w których dzieje się akcja. Interesowałem się tą tematyką, rozwojem kosmonautyki i nie ma, co ukrywać, marzyłem o byciu zdobywcą przestrzeni pozaziemskiej.
Ta kniga, tak w wielkim skrócie o tym jest. Mimo, że to w pewnym stopniu to nadal fantastyka, bardzo mocno opiera się na prawdziwych wydarzeniach. Brak tam natomiast złych kosmitów, walki na lasery, ale właśnie ten realizm jest jej mocną stroną. Wiedza Bartka w niej zawarta, historia astronautyki, systemy używane podczas podboju kosmosu, statki kosmiczne, lądowniki, bazy, jak i prawdziwe historycznie wydarzenia, to wszystko można odszukać w tej książce.
Teraz trochę o bohaterach i akcji. Pokazani tam
są ludzie oraz ich decyzje, związane z nie zawsze przychylną dla nich
rzeczywistością. Wiktora, Glorię czy Jerzego oraz wielu innych, spotykamy na
łamach książki w różnym czasie i sytuacjach. Na bazie ich zachowań i rozmów,
można wyciągać ciekawe wnioski o stosunkach międzyludzkich. Specyficzna publicystyka,
wyrywki z prasy i fragmenty audycji radiowych, zawarte w tekście, pomagają
zrozumieć podtekst polityczny tego alternatywnego świata. Polska, podbój
kosmosu, w systemie politycznym, który z naszego punktu widzenia, upadł lata
temu, zarówno u nas jak i u naszych sąsiadów, dla wielu czytelników, może być także
ciekawym doświadczeniem. Pewna dawka humoru, zawartego w tekście, jest
dodatkowym atutem. Autor do tekstu dodał rysunki techniczne, opisy i plany, ułatwiające
zrozumienie odgrywanych na naszych oczach wydarzeń.
Reasumując, polecam tą Kingę wszystkim, którzy interesują
się kosmosem, historią jego podboju, oraz ewentualną, alternatywną rzeczywistością,
która mogła zaistnieć. Może ta książka nie jest tak dynamiczna jak inne książki
Bartka, ale dla kogoś, kto lubi tą tematykę, będzie pełna emocji związanych z
lotami w kosmos i przygodami z tym związanymi. Bonusem są zawarte w tekście swoiste
easter eggi, dotyczące imion postaci, wielokrotnie mocno mnie rozbawiły.