
Zauważyłem pewną odmienność w
sposobie patrzenia na świat i problemy, z jakimi się borykamy. Także to, że
autor w pewnym sensie „przemyca” w tekście wydarzenia historyczne tak okrutne,
jakie mogą być tylko potyczki pomiędzy, skądinąd, rozsądnymi ludźmi, porwanymi
przez zabójczo abstrakcyjną ideę. Idea ta uprawnia do czynów odbiegających od
ogólnie przyjętych norm społecznych i pozwala na każdą, nawet najbardziej
krwawą rzecz w imię rewolucji.
Przyznaję, nie znam dobrze historii
komunistycznych Chin, ale wydaje mi się, że autorowi udało się oddać atmosferę,
która mogła panować w tamtych strasznych czasach.
Co najciekawsze, nawet nie napomknąłem
jeszcze, o czym jest książka. Tak naprawdę samo wprowadzenie w tę, jakże
fantastyczną, historię, nawet się nie zaczęło, a już kniga zrobiła na mnie
wrażenie.
Tu pojawia się u mnie pewien dylemat. Sam pomysł, zarówno na kosmitów, jak i ich świat, jest do przyjęcia. Niestety, odnoszę wrażenie, że w pewnej chwili akcja się rozwleka i im więcej wiemy o naszych braciach w rozumie, staje się coraz bardziej niewiarygodna. Odniosłem wrażenie, że autor połączył jakieś, już wcześniej stworzone opowiadanie ze wstępem o "rewolucji kulturalnej".
Tu pojawia się u mnie pewien dylemat. Sam pomysł, zarówno na kosmitów, jak i ich świat, jest do przyjęcia. Niestety, odnoszę wrażenie, że w pewnej chwili akcja się rozwleka i im więcej wiemy o naszych braciach w rozumie, staje się coraz bardziej niewiarygodna. Odniosłem wrażenie, że autor połączył jakieś, już wcześniej stworzone opowiadanie ze wstępem o "rewolucji kulturalnej".
Parę
koncepcji jest świetnych, np. gra wewnątrz gry, i jej reperkusje dla całego świata.
Pomysły na wątek kryminalny. Jest też coś, co utkwiło mi mocno w pamięci:
stworzenie komputera z ludzi. Takie coś mogłoby mieć miejsce chyba rzeczywiście
tylko w Państwie Środka. Książka jest dla mnie nierówna, z jednej strony
ciekawie i niemal historycznie ukazany przewrót w Chinach, tak realnie i bez
oporów. To fascynujący opis, zwarty i szczegółowy, ale cały czas mam wrażenie,
że autor pod płaszczykiem książki SF o spotkaniu cywilizacji międzygwiezdnych
ukrywa swoje hipotezy nie tylko o historii Chin, ale i o ludzkiej cywilizacji i
tym, co ją spotyka. I że wręcz trochę z tą ilością historii, na niekorzyść akcji SF, przesadza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz