środa, 5 kwietnia 2017

"ŚWIATY SOLARNE" Jan Maszczyszyn

Zastanawiałem się, co powiedzieć o tej książce. Od samego początku miała ona ze mną w pewnym sensie trudno, ponieważ  to Steampunk w najczystszej postaci. Nie jest to gatunek, który do mnie przemawia. Świat pary, mechanizmów i prądu. Wszystkich rzeczy, które są na tym oparte, cała realizacja tego świata stworzonego i skonstruowanego w taki sposób…no, po prostu, jakoś mnie uwiera.
Mimo to, książka na swój sposób mnie uwiodła. To, co Janek pisze wynika jedno z drugiego, rzuca się w oczy przede wszystkim olbrzymia wyobraźnia oraz umiejętność przełożenia pomysłów autora na słowa. Słowa te natomiast układają się w tak zgrabną historię, która mimo tego, że to Steampunk, po pewnym czasie zaczęła mnie wciągać.
To specyficzny świat, tak podobny do naszego a jednocześnie dziwnie odległy fizycznie. Odczuwałem to poznając te rozwiązania tak bardzo technicznie i biologicznie obce. Praktycznie ta książka to Hard SF, lecz w świecie pary ;) . Każdy z elementów świata stworzonego przez Janka jest bardzo dopracowany. Czy mówimy tutaj o fizjologii różnych gatunków, ich sposobie zachowania czy o samych maszynach użytych do podróży w przestrzeni. To wszystko trzyma się ram gatunku i równocześnie jest tak sformułowane i skonstruowane, że wydaje się realne. Wiedząc o następnych tomach, można zaklasyfikować, jako Space operę z wątkiem wojennym, miłosnym i kryminalnym.
Bohaterowie w sposób, tak jakby angielski, dżentelmeński, arystokratyczny i jednocześnie cyniczny, by nie zapomnieć o specyficznej ignorancji, wpasowują się idealnie w ramy tego steampunkowego świata.
Po przeczytaniu, mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie moja bajka, ale z drugiej książka zrobiła na mnie wrażenie wyobraźnią autora i dość wartką akcją.

 Na pewno polecałbym ją wyznawcom gatunku oraz osobom, które nie mają jeszcze doświadczeń z Steampunkiem. Na bazie tej książki mogłyby się dowiedzieć, czy ten typ Uniwersum jest tym, co im się podoba.

1 komentarz: