
Ale sposób, w jaki Ewa to spisała i pomysł na
zasady magii bardzo mi się spodobały. To mógłby być pierwszy rozdział świetnej
powieści!
".... I tak obaj jesteśmy mordercami.
Ostatnie słowo padło ciężko jak kamień między mężczyzną i chłopcem. Starszy mag otworzył usta, by zaprotestować… i zrezygnował. Pomyślał o tych, których zabił dzisiejszego dnia. Walczył na rozkaz, był najemnikiem, do licha! To była wojna, a na wojnie nie było miejsca na sentymenty. Jednak gdzieś na dnie duszy pozostawał brudnawy osad wyrzutów sumienia."
".... I tak obaj jesteśmy mordercami.
Ostatnie słowo padło ciężko jak kamień między mężczyzną i chłopcem. Starszy mag otworzył usta, by zaprotestować… i zrezygnował. Pomyślał o tych, których zabił dzisiejszego dnia. Walczył na rozkaz, był najemnikiem, do licha! To była wojna, a na wojnie nie było miejsca na sentymenty. Jednak gdzieś na dnie duszy pozostawał brudnawy osad wyrzutów sumienia."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz