niedziela, 1 stycznia 2017

Czyta: Bogowie Lema.

"Jak Zemek perpetuant smyże po baskłonie
Niechaj męścia kwadruplet lichtrem Cię ozorzy
Za bądźwierdzia gęstunem, balewajdrem groży
Michcem-cichcem gorliwcem legniem u nadproży
On zenijusz razgławy, chyłku z pyłku krotny
A nazwurć nierychława trurli zwonne lica
Ni kosmitu, ni zwytu, sponiekąd i brytu
W drygi zwalnie mennica, dziewica i ptica
Niechże płaskurć umbawa doszczęt mu oświta
Vinum zasię brovarum mlaskowan dogrdycznie
Wygłęb, rozwłos a zaśpięk aplikowan świcznie
A gdy brewis osępnie, arslonga mu wita"

Jeżeli chcecie przeczytać coś co nie jest powieścią sensacyjną jednak tak się ją czyta(ten wiersz z początku jest wyjątkiem potwierdzającym regułę ;-) i przy okazji ciekawe kto wie na jaką okazję został napisany? ) .
Nie jest powieścią historyczną ale zawiera wiele faktów. Nie jest też satyrą a wielokrotnie budzi uśmiech i na koniec, nie jest na pewno paszkwilem ale wielokrotnie otwierałem szerzej oczy poznając jakieś fakty o których nie miałem zielonego pojęcia.
Jeżeli to wszystko was zainteresowało, poszukajcie książki Marka jest warta tych paru godzin które na nią trzeba poświęcić.

Dodatkowe dwa wnioski które mi się nasunęły to po pierwsze, Poszukam jeszcze innych źródeł na temat Lema a po drugie, że człowiek całe życie się uczy a podglądanie na czym zbudowany jest pomnik jest co najmniej ciekawe.
Ps. Książka jest do wzięcia u Wojtka na solarisnet, jak coś naprawdę polecam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz