niedziela, 15 stycznia 2017

"PUNKT CIĘCIA" Michał Cholewa

Muszę powiedzieć, że po przeczytaniu pierwszego tomu z tej serii, czyli "Gambitu" miałem mieszane uczucia (głównie swoisty niedosyt). Biorąc do ręki Punkt cięcia,... Duża niespodzianka autor trafił w to, co lubię. Kosmos, akcja, i "wyraźny" główny bohater. Co prawda narracja momentami zmienia punkt odniesienia i przenosi go na inne osoby. Jednak, co ważne, to absolutnie nie gmatwa akcji. 
Pojawia się też taka chińska łamigłówka. Autor skrzętnie buduje jej elementy. Akcja zaś, przewija się przez całą książkę, znajdując puentę w finale.
Pytanie czy gdyby powstało kosmiczne imperium środka, z cesarzem na czele i przy zachowaniu struktur cesarstwa, czy tak mogłoby wyglądać i podejmować takie decyzje? Choć znana specyficzna mentalność Chińczyków mogłaby to sugerować.
Rozpisałem się o wątku chińskim Natomiast, co do samej książki. Akcja jest wartka, bohaterowie wiarygodni, choć wiele wydarzeń (autor mierzy się z twardym SF) wymagałoby pewnego doszlifowania. Rozumiem, akcja wymaga pewnych uogólnienień oraz bardziej dramatycznych przeżyć dla bohaterów.
Mam wrażenie, że niektóre z wydarzeń, uszkodzeń czy działań są strasznie przerysowane a w praktyce eliminowałyby całkowicie możliwość dalszego działania okrętu, jednostki, pojazdu czy człowieka.
Podsumowując bardzo dobrze się czyta, to świetne militarne SF.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz