niedziela, 1 stycznia 2017

Głębia - space opera Marcina Podlewskiego.

"Głębia” jest przeogromna i nie chodzi mi tutaj o samą grubość książki https://www.facebook.com/images/emoji.php/v6/f57/1/16/1f609.png;), która jest naprawdę słuszna i nawet nie o to, że to drugi z 4 tomów.
Mam na myśli wielkość tego Uniwersum, które Marcin stworzył. Dopracowana jest zarówno mapa galaktyki, rozwiązania techniczno-naukowe a i co ważne każda z występujących postaci. Nawet ugrupowania polityczno-narodowościowo-rasowe mają olbrzymi potencjał i zaawansowaną konstrukcję(zmiany genetyczne, cyborgizacja i ponad-naturalne możliwości ludzkie).Każda z postaci jest bardzo dobrze osadzona w tekście i ma swoje miejsce, emocje i dążenia(niejednokrotnie sprzeczne https://www.facebook.com/images/emoji.php/v6/f9f/1/16/1f61b.png:P). Ciekawe bywa patrzenie na te same fakty z oczu różnych postaci. Czyta się tą książkę mając gdzieś z tyłu głowy taką refleksję – kawał dobrej roboty.
Ok, dość zachwytów to, że Głębia wciąga 
·;)  nie zmienia faktu, że czasami drażni. 
Ilość bohaterów, nieoczekiwane zmiany miejsca akcji i retrospekcje – to denerwuje. Trzeba uważnie czytać by się nie zgubić. Sama ilość bohaterów w/g mnie obniża tempo akcji(nawet kot dostał swój rozdział;) kurczę lubię koty, ale…).
Podsumowując to świetna i dopracowana książka, którą czyta się jednym haustem. Niczym nie odstaje od największych tytułów klasy światowej.

Polecam, po prostu warto kupić i przeczytać!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz