niedziela, 1 stycznia 2017

"TWIERDZA NA KOZIM WZGÓRZU" Ewa Białołęcka.

Nie mogłem spać i mój wybór padł na to opowiadanie, nie żałuję jest świetne! Niby prosta historia, może nawet oklepana. Młody, odrzucony przez ojca, lecz z talentem magicznym. Staje sam przeciw wojennemu losowi, chroniąc brata staje się bohaterem. 
Ale sposób, w jaki Ewa to spisała i pomysł na zasady magii bardzo mi się spodobały. To mógłby być pierwszy rozdział świetnej powieści!

".... I tak obaj jesteśmy mordercami.
Ostatnie słowo padło ciężko jak kamień między mężczyzną i chłopcem. Starszy mag otworzył usta, by zaprotestować… i zrezygnował. Pomyślał o tych, których zabił dzisiejszego dnia. Walczył na rozkaz, był najemnikiem, do licha! To była wojna, a na wojnie nie było miejsca na sentymenty. Jednak gdzieś na dnie duszy pozostawał brudnawy osad wyrzutów sumienia."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz