niedziela, 1 stycznia 2017

Komornik.

Tym razem miałem ochotę na coś, co będzie łatwe i przyjemne. W sumie tak było, choć hmm, ale OK, może tak od początku. 
Pomysłowo zwariowany świat, prawdziwa apokalipsa i to tym bardziej, że biblijna. Ostatnio Apokalipsaaaaaaa jest bardzo modna :-D, lecz zazwyczaj sami sobie ją sprawiamy. Tutaj ktoś tą zagładę sprawia nam i to za pomocą znanych z biblii narzędzi zagłady. Tak, te wszystkie anioły śmierci, plagi, szarańcze, skorpiony I co tam jeszcze w biblii i nie tylko było, chce nas na siłę na sąd ostateczny w widowiskowy, ognisty i krwawy sposób zaprowadzić(jak się okazuje, nie do końca daje radę;-)) . Dodatkowe efekty, jak wyłączenie pola magnetycznego ziemi itp. to wszystko raczej nie koniecznie zgadza się to z tym, co przepowiada się w dniu sądu hehhh. Tak apropo to te sługi boże nie grzeszą inteligencją :-). 
Co do samego bohatera tutaj mam wątpliwości, bo, to jakby ten ostatni sprawiedliwy czy jedyny z Siedmiu wspaniałych ;-)
 który momentami chce coś obronić a kiedy indziej tylko i wyłącznie usiłuje przeżyć, (co ciekawe jest nieśmiertelny). Właśnie ten hmm, bo ja wiem, taki brak wyważenia jego przygód i zachowania w trakcie, psuje efekt. 
Być może następny tom, (bo książka w połowie akcji się kończy) będzie lepszy. 
Podsumowując, książka raczej dla lubiących takie tematy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz